sobota, 30 maja 2015

Rozdział 19

Oczami Harry'ego


Gdy wszedłem do domu zobaczyłem jak dziewczyny stawiają ostatnie talerze na stół.
Momentalnie mój wzrok skierowałem na Angel. Wyglądała cholernie seksownie i to jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu zdobycia jej. Nie obchodziło mnie co powiedział Louis, przecież nie była jego dziewczyną więc nie odbijałem mu jej i mieliśmy względem niej takie same szanse.
Podszedłem do stołu i usiadłem w miejscu, które wskazała Angel na przeciwko niej.
- Gdzie jest Louis i Zayn ? - spytała spoglądając na mnie.
- Na zewnątrz - odpowiedziałem.
Po tych słowach otworzyły się drzwi i weszli oni do środka.
Angel zerwała się i podeszła do nich.
- Gdzie byliście ? Już miałam was wołać bo jedzenie stygnie - powiedziała mierząc ich wzrokiem.
- Byłem zapalić - odparł Zayn
Louis natomiast spojrzał się tylko na mnie wściekły i usiadł bez słowa przy Angel.
Dziewczyna nie drążyła już dalej tego tematu, a my zajęliśmy się jedzeniem.
- Angel jak ty świetnie gotujesz ! - powiedział mulat jedząc zapiekankę.
- To jest przepis Connie - odpowiedziała puszczając do niej oczko.
Po tych słowach chłopak uśmiechnął się do dziewczyny z którą coś wyraźnie go łączyło.
Atmosfera zaczęła się nieco rozluźniać, gdy nasze żołądki się zapełniły. Wszyscy żartowaliśmy i widziałem jak Louis za wszelką cenę próbuje podrywać Angel. Widziałem że ona jest lekko speszona całą sytuacją, a chłopak siedzący po jej prawej stronie jest wkurzony.
- No to, co teraz pora na deser - zaproponowała Angel
- Co przygotowałaś kochanie ? - zapytał Liam
Kurwa ! A ten co chce !? Jakie kochanie ?! Czy ich coś łączy ?
- Twoja ulubiona szarlotka - odpowiedziała dziewczyna wstając i kierując się do kuchni.
- Angel, może w czymś ci pomóc ? - jednocześnie zapytali Louis i Liam.
- Nie - usłyszeliśmy z kuchni
Gdy towarzystwo zajęło się wspólnym poznawaniem siebie i odkrywaniem tego kto co robi i co lubi ja cały czas obserwowałem wszystko z boku. Liam i Connie z chłopakami odeszli od stołu i usiedli na kanapie wcześniej jednak kombinując coś przy wierzy grającej.
Louis nagle poszedł do kuchni za Angel jednak po krótkiej chwili wrócił i dołączył do pozostałych.
Gdy muzyka nagle przestała grać wszyscy zaczęli ponownie bawić się w didżejów czy też w "złote rączki" które potrafią wszystko naprawić. Dzieci...- przewróciłem oczami nie mogąc już na nich patrzeć. Mnie to nie interesowało tylko zastanawiałem się co jest tak cicho w kuchni i dlaczego Louis wrócił tak szybko lekko zdenerwowany. Pod pretekstem dowiedzenia się, gdzie jest toaleta zajrzałem do pomieszczenia w którym znajdowała się brązowooka.
Stała wypięta pupą w moją stronę i wyjmowała coś z piekarnika.
Wyglądała obrzydliwie apetycznie i przysięgam że gotowy byłem aby przelecieć ją tam jak najszybciej. Podszedłem do niej i objąłem od tyłu w talii. Nie mogła nic zrobić gdyż w rękach trzymała blachę z ciastem. Szybko to wykorzystałem i odsunąłem jej długie brązowe włosy na bok po czym zacząłem całować ją po karku. Dziewczyna próbowała jak najszybciej pozbyć się tego co miała w dłoniach.
- Harry... - zamruczała - prze...stań - ciągnęła jakby od niechcenia.
- Angel...jesteś taka piękna i mam pewien pomysł, jak zgodzisz się ze mną jutro spotkać to... twój dług zostanie spłacony - zaproponowałem.
- Dobrze - odpowiedziała natychmiast kładąc blachę na stole i odwracając się w moją stronę.
Po chwili przyparłem ją do blatu i naparłem swoimi rozgrzanymi wargami na jej. Rozkoszowałem się smakiem ust Angel. Chwyciłem ją za pośladki i bez trudu posadziłem na blacie kuchennym stając między jej nogami. - Teraz jesteśmy na równi - powiedziałem lekko się uśmiechając.
- Harry... - wyszeptała.

- Nic nie mów - ponownie złączyłem nasze usta.

Po chwili delikatnie przygryzłem jej dolną wargę a Angel wsunęła rękę między moje włosy lekko je ciągnąc. Pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny, a z naszych ust wydostawały się ciche jęki,  .
Nagle usłyszałem ciche odchrząknięcie. Oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy w stronę wejścia do kuchni.
W drzwiach stał Liam. Szybko złapałem ją za biodra i bezpiecznie zdjąłem z blatu stawiając ją na płytki. Po chwili wyszedłem z kuchni omijają bez słowa zdziwionego chłopaka.
- Gdzie byłeś ? - wyskoczył na mnie Louis, gdy tylko pojawiłem się w salonie.
- W łazience - odpowiedziałem.

Oczami Liama

- Angel, co to było !? - prawie krzyknąłem, podchodząc do przyjaciółki - Czy coś cię z nim łączy ? A co z Louisem ? - zadawałem kolejne pytania nie czekając na odpowiedzi.
- Spokojnie Liam...ja ci to wszystko wytłumaczę - usłyszałem - Tylko nie tutaj i nie teraz...Gdy będziemy sami odpowiem na wszystkie twoje pytania - wyszeptała mi do ucha i przytuliła się - Znasz mnie i zaufaj.
- Dobrze, ale pamiętaj, że tak łatwo się nie wywiniesz - uśmiechnąłem się odwzajemniając uścisk.
- Proszę, pomóż mi przy rozkładaniu ciasta - powiedziała podchodząc do stołu.
- Ok, ty krój, a ja będę układać na tacy z talerzykami - odparłem.
Tak też zrobiła, a ja włożyłem jeszcze po 2 gałki lodów obok ciasta i jednej kostce cukru, którą już podpaliliśmy w salonie. Wszyscy byli pod ogromnym wrażeniem deseru. Ja tylko byłem spięty po tym wszystkim i trudno było mi oderwać oczy od Harry'ego. Zauważyłem że chłopak co jakiś czas zerka na Angel oraz dyskretnie na Louisa. Connie zaś totalnie zajęła się Zaynem, który także odwzajemniał jej zainteresowanie. Po skończonym posiłku powoli zaczęliśmy się żegnać. Postanowiłem zostać i dowiedzieć się o co chodzi. Bardzo się wkurzyłem, gdy na ten sam pomysł wpadł Louis. Gdy Angel zaczęła się żegnać z Connie oraz Zaynem i odprowadziła ich do drzwi. Po krótkiej chwili wróciła do nas. Siedzieliśmy na kanapie we trzech i próbowaliśmy odgadnąć co jeden i drugi o pozostałych myśli. Angel w tym czasie sprzątała. Bardzo chciałem się dowiedzieć czegoś o tym co się wydarzyło w kuchni. Myślałem że ona kocha Louisa...
Wstałem z kanapy i poszedłem do Angel. Dziewczyna od razu gdy mnie zobaczyła uśmiechnęła się i podeszła do mnie.
- Coś się stało ? - zapytała
- Nie nic, tylko wciąż czekam na wyjaśnienia - odpowiedziałem obejmując ją w talii.
- Nie teraz. Wpadnij do mnie wieczorem - powiedziała.
- Dobrze, ale powiedz... coś cię z nim łączy ?
Nie usłyszałem odpowiedzi, gdyż do kuchni wszedł główny wątek naszej rozmowy.
- Angel... ja już idę - powiedział Harry opierając się ręką o futrynę.
- Dlaczego ? - zapytała i wyrwała się z moich objęć
- Mam jeszcze kilka spraw do załatwienia na mieście, ale jeśli chcesz to z przyjemnością pomogę Ci posprzątać - odpowiedział.
- Ok, odprowadzę tylko Liama i zaraz wracam.
- Dobrze księżniczko... - powiedział i szepnął jej coś do ucha.
Księżniczko !? Że co takiego !? A on to kto ? Książę !?
W mojej głowie pojawiły się  pytania, złość i... zazdrość ? Oczywiście że zazdrość ! Jestem jej przyjacielem i nie chcę aby zadawała się z kimś takim jak ON !.
- Angel - spojrzałem na nią - Proszę wytłumacz mi o co tu chodzi. Ty i Louis czy Ty i Harry ? Ja się po prostu w tym gubię - powiedziałem stając w drzwiach.
- Liam, nie naciskaj... proszę później - po tych słowach ucałowała mnie w policzek i zamknęła za mną drzwi.

Oczami Angel
Gdy odwróciłam się zobaczyłam za sobą Louisa. Z bardzo poważną miną podszedł w moim kierunku, a po chwili mocno przytulił się. Zaskoczona tym co zrobił odwzajemniłam uścisk.
- An, jesteś dla mnie bardzo ważna i nie myśl, że nasza umowa się zakończyła. Co prawda spędziliśmy dzisiejszy dzień razem, ale nie sami... i zostało jeszcze tyle pytań bez odpowiedzi. Skoro wszyscy już poszli to może byśmy dalej kontynuowali - powiedział nie wypuszczając mnie z objęć.
- Przepraszam Cię ale jestem potwornie zmęczona. Masz rację jeszcze to nie koniec i kolejne nasze spotkanie przyrzekam Ci że będzie bez żadnych niespodzianek. A teraz proszę idź i spotkamy się we wtorek.
- Jak to dlaczego nie jutro - usłyszałam nagle.
- Jutro wracają moi rodzice i  pamiętasz jak Ci mówiłam, że mam z nimi ważną rozmowę dotyczącą swojej przyszłości i nie chce aby coś lub też ktoś rozproszył.
Po tych słowach pocałowałam chłopaka w usta mimo iż pierwotnie zamierzałam w policzek. Lou chciał pogłębić pocałunek lecz ja delikatnie wypchnęłam go na zewnątrz wyrywając się z jego objęć. Na koniec jeszcze przesłałam mu całusa w powietrzu i zamknęłam drzwi. Szybkim krokiem skierowałam się do kuchni w której zostawiłam Harrego.
Gdy tylko stanęłam w drzwiach moim oczom ukazał się niewiarygodny widok...



Witajcie !
Nie było 15 komentarzy, ale postanowiłam wrzucić wcześniej rozdział ponieważ doszedł nowy obserwator ! :D
Angel totalnie zwariowała prawda ?
Co myślicie o całej tej sytuacji ?

14 komentarzy:

  1. superr!! :D :* czekam na next! :* <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo ! Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczny rozdział. Szybciutko pisz next! ❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział ale akcja w kuchni :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Na samym koncu jest niewiarygodny widok. Czemu niby on jest niewiarygodny? Nie ogarniam -,-
    Ps. Swietny rozdzial.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli czytasz uważnie od początku moje fanfiction powinnaś znać odpowiedź na to pytanie :)
      Jeśli nie to prześledź jeszcze raz całą fabułę.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Mega wciągający rozdział !!! Idealny :D
    next <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Najlepszy ! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Szybko!!! Next!! Plz

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mogę się doczekać tego spotkania An i Harry'ego !! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. masz talent :) next ;*

    OdpowiedzUsuń