Oczami Angel
- Daj mi spokój...proszę...
- Pragnę cię - powiedział, jakby mnie nie słyszał - Sobotniej nocy pożądałem cię, ale pohamowałem się i okazałem ci szacunek, jakiego nie okazałem jeszcze żadnej kobiecie... - powiedział - Przybierasz pozę niewiniątka, która doprowadza mężczyzn do szaleństwa. Ale nie powinnaś robić tego mnie, księżniczko. - powiedział Harry i unieruchomił mnie, tak że nie mogłam się bronić.
Był za silny.
Jego palce mocno wcisnęły się w moją skórę, chłopak upewniał się, że zostawi po sobie siniaki.
- Przestań! -zaczęłam się szarpać, ale jego palce zagłębiły się bardziej na mojej skórze, zmuszając mnie do zaprzestania szarpaniny.
- Koniec zabawy. Dziś zamierzam wziąć to, czego chcę...-zignorował mój protest i pocałował mnie bardzo gwałtownie i mocno.
Gdy już zabrakło nam oddechu umieścił swoje biodra pomiędzy moimi nogami, patrzył się na mnie z lekkim uśmiechem.
- Puść mnie, błagam ! - krzyknęłam patrząc w stronę drzwi.
On jednak nie zwracał uwagi na moje prośby. Ponownie przywarł do mnie swoimi ustami.
Po dłuższej chwili Harry zaczął wolno rozpinać moją bluzkę co mnie przeraziło.
- Harry...nie dobrze mi...- powiedziałam próbując się podnieść.
- Co ? - był w szoku.
- Daj mi wstać.
Brunet ku mojemu ogromnemu zdziwieniu posłusznie wykonał moje polecenie.
Kiedy wstałam szybko do niego podbiegłam i kopnęłam go kolanem w krocze a chłopak momentalnie zgiął się w pół.
- Ty suko ! - wycedził przez zęby.
Szybko chwyciłam torebkę i wybiegłam z sypialni. Biegłam w stronę drzwi wyjściowych. To moja jedyna szansa. Uda mi się !
Po kilkunastu sekundach wybiegłam z apartamentu. Do mojego rozgrzanego ciała dotarło chłodne powietrze. Biegłam jak najdalej od niego. Od razu zadzwoniłam po taxi.
Oczami Harry'ego
Podszedłem do okna i widziałem jak Angel wybiegła z budynku. Kurwa ! Wykiwała mnie ! Ona wcale nie czuła się źle ! Ale ze mnie debil...dałem się oszukać ! Angel jeszcze będzie moja...
Po kilku minutach poszedłem do kuchni i wyjąłem z szafki kieliszek po czym nalałem do niego alkohol. Usiadłem na kanapie i zamoczyłem usta w whisky.
Myślałem nad kolejnym niezawodnym planem jak ją posiąść... aż wymyśliłem...
Oczami Angel
Wysiadłam z taksówki i wbiegłam do domu. Bałam się. Cholernie się bałam ! Od razu zamknęłam drzwi na zamek i poszłam do łazienki. Weszłam jak najszybciej pod prysznic, aby móc zapomnieć o jego dotyku.
Moje ciało było wyczerpane szarpaniną z nim, a tworzące się siniaki nie pozwalały o tym zapomnieć.
Po kąpieli wysuszyłam swoje włosy po czym założyłam na siebie białą bluzkę i czarne legginsy po czym skierowałam się w stronę korytarza.
Szłam do mojego pokoju gdy nagle ktoś złapał mnie w talii.
- Ślicznie pachniesz księżniczko - powiedział znajomy głos wąchając moje włosy. Gdy rozpoznałam czyj to głos szybko chciałam się wyrwać, ale on bez żadnego wysiłku zatrzymał mnie przy swoim umięśnionym ciele.
- Nie tak szybko - zaśmiał się Harry
- Jak tu wszedłeś ? - zapytałam poważnym tonem.
- Przez drzwi księżniczko - odpowiedział obracając mnie przodem do siebie.
- Jak to przez drzwi ? Przecież były zamknięte na klucz
- Dla mnie nie ma zamkniętych drzwi - odpowiedział i przyparł mnie do ściany.
- Wynoś się ! - próbowałam go odepchnąć.
- Ale po co te nerwy...- powiedział wkładając prawą rękę pod moją bluzkę.
- Przestań ! - krzyknęłam i uderzyłam go w ramię co spowodowało, że mnie puścił.
- Nie powinnaś tego robić - powiedział i podniósł rękę.
Poczułam ostry ból przeszywający mój policzek.
- Nie żałuję -warknęłam.
- Nie szkoda ci urody, księżniczko ?
- Słucham ? - zapytałam zdziwiona.
- Sama się do mnie zaczynasz, a potem tracisz na wyglądzie...zamiast po prostu mi ulec - odpowiedział.
- Zapamiętaj. Ja ci nigdy nie ulegnę, Styles !
- Jeszcze będziesz jęczała w moich ramionach z rozkoszy i prosiła o więcej !
- Nigdy !
- Boisz się, że mówię prawdę?
- Wyjdź !
- Bo...- zaczął się ze mną droczyć.
- Bo ja tak chcę ! - odpowiedziałam.
- A ja chcę ciebie - powiedział i złączył nasze usta.
Staliśmy na korytarzu oparci o ścianę, a jego pocałunek był bardzo gwałtowny i zachłanny. Moja warga którą wcześniej zranił zaczęła dawać się we znaki.
- Wynoś się... - powiedziałam ledwo łapiąc oddech.
On jednak nic nie odpowiedział. Jego ręce z moich pleców powędrowały na pośladki lekko je ściskając a z moich ust wydobył się cichy jęk.
- Powiedz że ci się to podoba - wysapał.
- N-nie... - próbowałam się wyrwać.
Gdy mnie puścił szybko zbiegłam na dół i otworzyłam drzwi wejściowe.
- Wyjdź !
- Zmuś mnie... - powiedział wolno za mną schodząc Harry.
- Ja cię zmuszę - wtrącił się czyjś głos, a Harry szybko się do niego odwrócił.
To Louis. był wściekły... bardzo wściekły.
- Wynoś się ! - warknął Lou podchodząc do mnie od tyłu i położył ręce na moich biodrach, delikatnie przyciskając mnie do swojego ciała.
Harry spojrzał na nas i bez słowa wyszedł, trzaskając drzwiami.
- Co ci zrobił ? - spytał Louis stojąc na przeciwko mnie
- Nic - odpowiedziałam.
- Angel, ja muszę to wiedzieć...
- Nic.
- A te siniaki ? Krew !?
- Nic mi nie zrobił, wszystko jest ok.
- Dlaczego go bronisz !?
- Nie bronię go !
- Bronisz !
- Louis zostaw mnie samą...
- Nie ! - fuknął.
- Wyjdź !
- Najpierw mi powiedz !
- Nie krzycz na mnie ! - zwróciłam mu uwagę.
- To Ty zaczęłaś !
- Wynoś się ! - wskazałam ręką na drzwi.
- Dlaczego się z nim spotkałaś ?!
- Mam tego dość ! Nie dzwoń do mnie, nie pisz ! Nie nachodź mnie w domu ! Zostawcie mnie w spokoju ! - powiedziałam wszystko jednym tchem.
- Angel ja cię kocham...
- Nie !
- Ale...
- To była tylko umowa ! Siedmiodniowa umowa Louis ! Zapomnij o mnie ! - powiedziałam a z moich oczu zaczęły płynąć łzy - To koniec.
Chłopak zamarł.
Patrzył na mnie bez ruchu lecz w pewnej chwili spuścił głowę jakby chciał zrównać się z ziemią.
- Jeśli tego pragniesz... to odejdę, ale po ostatnim dniu... - popatrzył na mnie ostatni raz i wyszedł.
Zraniłam go, ja naprawdę tego nie chciałam... to przez te emocje. Co ja mam teraz zrobić ?
Hey!
Mam nadzieję, że rozdział się wam podoba :)Piszcie śmiało co o nim myślicie :*Kocham Wasxxx
Wow *.* tego się nie spodziewałam... :/ niezła akcja :D
OdpowiedzUsuńNext
Świetny :*
OdpowiedzUsuńWielkie zaskoczenie
OdpowiedzUsuńrozdział po prostu omg! *___* nie spodziewałam się tego :D i ten Louis na końcu...genialne!!!!
OdpowiedzUsuńKiedy następny
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńSuper :* :* next! <3
mega!! czekam na nexta
OdpowiedzUsuńHej!
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, jak to się stało, że nie zostawiłam ci koma, jak ostatnio tu byłam. Nie wiem.
Dobrze, że Angel udało się uciec, ale Harry i tak do niej przyszedł. Dobrze, że przyszedł Lou i ją uratował, bo w końcu loczek dostał by co chciał.
Ciekawe po co przyszedł Lou?
Powiedział, że ją kocha. Szkida, że go wyrzuciła.
Czekam na nexta
Boski rozdział!!! *.* totalne zdziwienie gdy Harry przyszedł do jej domu *o* <3
OdpowiedzUsuńNEXT! ;)
Supcio ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę przestać myśleć o tym co się stało! *o* cieszę się że w odpowiedniej chwili zjawił się Louis <3
OdpowiedzUsuńI LOVE IT! Twoja wyobraźnia mnie zadziwia. Rób dłuższe rozdziały tylko :p Czekam wraz z koleżanką na next. / Twoje wierne fanki ^^
OdpowiedzUsuń