- Ok - zgodziłam się - Będę się już zbierać, ale pamiętaj jakby co to wiesz gdzie mnie szukać.
Po tych słowach mocno uściskałam najlepszą przyjaciółkę i opuściłam jej dom.
Oczami Angel
Pozostałam znów sama z gonitwą myśli. Nie trawało to jednak zbyt długo, gdyż usłyszałam głosy rodziców wchodzących do domu. Szybko wyszłam z kuchni i wpadłam mamie w ramiona a następnie ojcu i oboje mocno ucałowałam.
- Tak bardzo za wami tęskniłam; dobrze że już jesteście; jak tam udał się wyjazd?
- Było świetnie - usłyszałam z ust mamy - A jak ty sobie radziłaś?
- Nie było źle - odparłam z wymuszonym uśmiechem.
Chcąc szybko zmienić temat oraz swoje nastawienie zaczęłam się wypytywać o szczegóły ich podróży. W któtce moja ciekawość została zaspokojona. Wysłałam ich żeby się rozpakowali i odświeżyli po męczącej drodze, a ja sama zajęłam się przygotowaniem dla nas jedzenia. Po posiłku w dalszym ciągu wypytywałam ich o szczegóły wyjazdu. Nagle usłyszałam jak mama żałowała, że nie pojechałam razem z nimi, ojciec zaś zaproponował mi to w następnym wjeździe. Bardzo zrobiło mi się miło, że rodzice tak mnie kochają. Zdałam sobie sprawę że ta sielanka nie potrwa długo. Postanowiłam jednak zostawić to na jutrzejszy dzień. Wieczorem mama przychodząc do mojego pokoju zauważyła, że jestem spięta i zaczęła się dopytywać "co się stało?"
Nie chciałam jej o niczym mówić dlatego zrzuciłam to na zmęczenie i ich powrót oraz moją radość z tego powodu i tęsknotę za nimi.
Całą noc nie mogłam spać i w myślach układałam sobie jutrzejszy scenariusz. Nie chciałam tego przesadnie odkładać, bo i tak muszą się o tym dowiedzieć. Rano po porannej toalecie kolejny raz zaskoczyłam rodziców przygotowując im śniadanie. Ojciec gdy tylko zszedł na dół i usiadł przy stole, a po chwili dołączyła do niego mama spytał się bez żadnych wstępów czy coś się stało, że tak się zachowuję. Początkowo próbowałam ich uspokajać, że jest wszystko dobrze aż nie wytrzymałam napięcia i ze łzami w oczach przyznałam się do swojej decyzji, co zostało niezbyt dobrze przyjęte przez ojca. Moja mama zaś milczała. Dostrzegłam w ich oczach ból i to że od jedynej córki oczekiwali zupełnie czegoś innego i to że są zawiedzeni moją postawą. Gdy ojciec nie odpuszczał i robił awanturę, że nie pozwoli mi zmarnować życia coś we mnie pękło i wybiegłam z płaczem z domu. Słyszałam jedynie krzyk matki i prośby o powrót. Nie wiem jak, ale znalazłam się pod domem Connie i gdy zapukałam drzwi otworzyła jej mama i poinformowała mnie o nieobecności przyjaciółki. Gdy to usłyszałam jeszcze bardziej mnie to przygnębiło i skierowałam się w stronę domu Liama. Stałam pod jego domem jakieś piętnaście minut, ale nikt nie otwierał. Oczywiście telefony mieli obydwoje wyłączone. Gdzie ci przyjaciele kiedy ich naprawdę potrzebuję...? Pomyślałam i zupełnie w tym momencie poczułam jak rozsypuje się na kawałeczki mój świat.
Zaczęłam iść ulicami Londynu, aż dotarłam do parku w którym postanowiłam odpocząć. Siedziałam na jednej z ławek na uboczu, aby nie rzucać się nikomu w oczy. Przez cały ten czas myślałam nad swoim beznadziejnym życiem i o tym, że nic mi się w nim nie udaje. Kiedy słońce powoli zaczęło się stykać z ziemią, a okolicę pokrywała aura nocy ja siedziałam z zamkniętymi oczami i głową opartą o podkulone nogi. Nagle zostałam brutalnie wyrwana z transu, gdy poczułam czyjś dotyk na swoim ramieniu. Gotowa byłam uciec i wołać o pomoc lecz, gdy otworzyłam oczy zobaczyłam zatroskaną twarz Louisa.
- Mogę ci w czymś pomóc? - zapytał, a ja mocno go przytuliłam i kolejny raz z moich oczu popłynęły łzy. - Pójdziemy do mnie i wszystko mi opowiesz - dodał odwzajemniając uścisk i lekko głaszcząc mnie po plecach.
- Nie, zostanę tu... nic mi nie jest - zaprotestowałam.
- An, proszę. - nalegał.
Po chwili jednak wstał i złapał mnie za rękę zmuszając również do tego gestu. Posłusznie wstałam i zaczęliśmy wspólnie podążać w stronę domu Tomlinsona. Przez całą drogę rozmawialiśmy. Szatyn bombardował mnie pytaniami na które ja nie chciałam odpowiadać. Oczywiście nie mogło zabraknąć pytania o Harrym.
- Powiesz mi wreszcie co on ci zrobił?
- Nic - odpowiedziałam bez namysłu.
- Dlaczego go bronisz? - Lou wciąż nie dawał za wygraną.
- Nie bronię, naprawdę nic mi nie zrobił.
- To w takim razie co zamierzał? - zapytał.
- Nic.
- Angel, ja to wiem, ale chcę to usłyszeć od ciebie. Rozumiesz?
- Louis proszę odpuść i daj mi święty spokój, wystarczająco mam na głowie a ty wcale mi nie pomagasz - powiedziałam.
Byliśmy już pod jego domem, gdy niespodziewanie przestał gadać i zaprosił mnie do środka.
- To... teraz nie jest najlepszy pomysł i nie jestem odpowiednią osobą do towarzystwa - powiedziałam próbując się wykręcić od wizyty.
- Nie ma mowy, że teraz zostaniesz sama, a zresztą zabierając cię z parku obiecałem, że się tobą zajmę - odpowiedział i w tym momencie otworzyły się drzwi.
- Dobry wieczór! - powiedziała mała dziewczynka uśmiechając się w moją stronę.
- Dobry wieczór - lekko odwzajemniłam gest.
- Ty pewnie jesteś Angel - uśmiech nie schodził jej z twarzy - Louis dużo o tobie opowiadał..., z resztą cały czas o tobie mówi.
- Daisy! - wtrącił się Louis z lekkim rumieńcem na policzkach.
Po chwili szatyn gestem pokazał małej blondynce żeby poszła na górę, a ona tylko przewróciła oczami i udała się do pokoju.
- To moja siostra... przepraszam cię za nią - poinformował lekko zmieszany.
- Ok, nic się przecież nie stało, jest bardzo sympatyczna i ładna- dodałam.
Po tych słowach szatyn zaprowadził mnie do swojego pokoju.
Znajdował się on na pietrze na samym końcu korytarza. Pomieszczenie było duże w odcieniach granatu. Wokół było parę mebli, a pod ścianą stało dwuosobowe łóżko z narzutą pasującą do koloru ścian.
Louis szybko podszedł do biurka i schował do jednej z szuflad okulary korekcyjne z czarną oprawką.
- Nosisz okulary? - zapytałam wprost bez żadnego wstępu.
- Tak, ale nie mów nikomu.
- A... możesz je teraz dla mnie założyć? - w moim głosie był podtekst niepewności, a za razem ciekawości.
- Nie - odpowiedział stanowczo.
Gdy tylko chłopak usiadł na swoim łóżku, ja wykorzystałam sytuację i podeszłam do biurka. Wyjęłam z szuflady okulary i podeszłam do niebieskookiego.
- Odłóż - powiedział ostrzegawczo patrząc na mnie.
- Nie mam zamiaru - powiedziałam i delikatnie mu je założyłam.
Po chwili szatyn spojrzał na mnie, a ja się do niego uśmiechnęłam.
- Dlaczego ukrywasz fakt, że je nosisz- zapytałam - Fajnie w nich przecież wyglądasz.
- Bo wyglądam w nich jak debil, jasne? - odpowiedział zdejmując okulary i rzucając je w kąt pokoju.
- Nie prawda - spokojnie podeszłam i je podniosłam, a następnie usiadłam obok niego.
Położyłam rękę na jego policzku i spojrzałam mu głęboko w oczy, a on złożył namiętny pocałunek na moich ustach.
Hej!
Mam nadzieję że jeszcze jesteście.
Na samym początku chciałam Was bardzo przeprosić, że rozdział pojawił się tak późno.
W drugiej kolejności zaś, czekam na opinię na jego temat.
Będę wdzięczna za każdy komentarz ღ
15 komentarzy = NEXT!
Boski rozdział! :D kompletnie się go dziś nie spodziewałam ^^
OdpowiedzUsuń❤❤
OdpowiedzUsuńJeju! Wreszcie nowy :D Już nie mogłam sie doczekać <333 Kocham <33333 <3333 Jesteś wspaniała <333333 Rozdział cudowny, genialny, fenomenalny! :D Końcówka najlepsza :3 Oni sie pocałowali aww.. :* Jestem za Louis'em, a Harry niech sie wypcha :P Biedna An :/ mam nadzieje, że rodzice ją zrozumieją i jej decyzje ;) Błagam next szybko kochana <333 Czekam z prze ogromną niecierpliwością na nowy :3 Buziaki i dużo weny :* :*
OdpowiedzUsuńCudo!!! <3
OdpowiedzUsuńŚwietne <3 czekam nn
OdpowiedzUsuńNareszcie! Czekam na dalszy rozwój historii <3
OdpowiedzUsuńNo nareszcie!
OdpowiedzUsuńAa! Pocałunek... Cholera, chcę więcej <3
W końcu rozdział moim zdaniem super,choć może trochę za krótki, ale ten pocałunek nie spodziewałam się czekam na next :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział a najlepszy to ten pocałunek na końcu *-* czekam co będzie dalej!❤
OdpowiedzUsuńsuper rozdział
OdpowiedzUsuńcudo czekam na next
OdpowiedzUsuńoczywiście tak jak zawsze super rozdzialik
OdpowiedzUsuńtyle emocji, i do tego ten pocałunek nie spodziewałam się tego kompletnie, chcę już następny ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział! Jestem taka ciekawa co będzie dalej :D nwm czemu ale po prostu nie mogę się doczekać nastepnego spotkania An z Harrym :'D czekam na next kochana!❤
OdpowiedzUsuńrozdział tradycyjnie super odlot, nie mogę doczekać się następnych wydarzeń
OdpowiedzUsuńniedawno natrafiłam na tego bloga i muszę powiedzieć, że jest świetny, kiedy next ? czekam
OdpowiedzUsuńkiedy next ? już chyba jest 15 komów
OdpowiedzUsuńNiedługo ;)
UsuńCzyli kiedy? Sorry, ale nie mogę się doczekać;)
UsuńPostaram się w tym tygodniu.
Usuńdzięki, twój blog zawsze poprawia mi humor :)
UsuńTwój blog jest świetny ❤
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!!! ❤❤❤��
OdpowiedzUsuńCzy przed świętami pojawi się rozdział ?
OdpowiedzUsuńRozdział niestety pojawi się z niewielkim opóźnieniem.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam.