środa, 23 grudnia 2015

Rozdział 26

- Louis - zwróciłam mu uwagę i się odsunęłam - Wiem jaki jesteś kochany ale...
- Wiem...p-przepraszam...- lekko się uśmiechnął, a ja szybko odwzajemniłam jego gest z myślą że kolejny raz nie skrzywdziłam go słowami.
- Wiesz...tak myślałam o moich rodzicach i...czy tego chcą czy nie, będą musieli zaakceptować mój wybór i chcę jak najszybciej to od nich usłyszeć.
- Ok, ale nigdzie w takim stanie cię nie puszczę i na noc zostaniesz u mnie - powiedział
- Nie mogę, oni już na pewno się o mnie martwią, tym bardziej, że wybiegłam z domu tak jak stałam, a telefon mi się rozładował.
- W porządku, to ja do nich zadzwonię, a ty w tym czasie możesz skorzystać z łazienki i założyć moje ciuchy. Jak się odświeżysz, odpoczniesz i coś zjesz to za pewne poczujesz się lepiej.
Po tych słowach zostawił mnie samą w pokoju. Otworzyłam szafę i wzięłam długą bluzkę, po czym udałam się do łazienki. Szybko zrzuciłam z siebie ubrania i wskoczyłam pod prysznic. Moje ciało momentalnie pod strumieniem wody się rozluźniło i poczułam się bezpiecznie. Zmyłam z siebie wszystkie troski, wytarłam się ręcznikiem i założyłam jego czerwoną bluzkę. Bardzo lubiłam ten kolor i od razu wpadła mi w oczy. Włosy owinęłam w drugi ręcznik i wyszłam z łazienki. Delikatnie rozejrzałam się po pokoju chłopaka, na łóżku stała taca na której leżały kanapki z serem, szynką i pomidorem oraz herbata.
- Bardzo oryginalny posiłek, nie? - usłyszałam i zerknęłam w stronę szatyna.
Stał oparty o parapet i niepewnie się uśmiechał.
- Nie jestem dobrym kucharzem, ale robię smaczne kanapki.
Po tych słowach podszedł do mnie, wziął za rękę i poprowadził w stronę jedzenia.
- Usiądź i jedz - poprosił
Uczyniłam to co chciał i bez żadnego sprzeciwu zaczęłam jeść. Chłopak dołączył do mnie i w milczeniu jedząc uśmiechaliśmy się do siebie. Chciałam, aby to trwało jak najdłużej, gdyż wiedziałam że później chłopak znowu zacznie zadawać pytania. Celowo więc jadłam tak wolno, jak było to możliwe. Nic jednak nie trwa wiecznie. Lou po skończonym posiłku odstawił tacę i zaczął przygotowywać łóżko do snu.
- Słuchaj - zaczęłam niepewnie - To nie jest najlepszy pomysł i powinnam mimo wszystko wrócić do domu.
- Nie chcę abyś tej nocy była sama, a zresztą już twoi rodzice wiedzą, że jesteś bezpieczna i zostaniesz u chłopaka, który uratował ci życie. Wyobraź sobie, że nie byli źli i nawet mocno nie protestowali.
- Ok, ale co na to powiedzą twoi rodzice? - zapytałam
- Nic, bo ich nie ma i jak zauważyłaś jestem sam z siostrą.
- Ale...
- An, robię to dla nas i bardzo mi na tobie zależy.
- Louis, nie jestem gotowa na coś nowego - powiedziałam - A z resztą nie musisz czuć się zobowiązany z ofiarą...


Po moich słowach momentalnie podszedł do mnie i zaborczo wpił się w moje usta. Ręce zaś robiły ścieżkę po moich plecach. Było to bardzo przyjemne i nieświadomie poddałam się jego dotykowi. Gdy lekko rozchyliłam usta szybko to wykorzystał i nasze języki zaczęły się dotykać. Poczułam jak bardzo mnie pragnie, gdy jego dłonie przeniosły się na moje piersi, a usta zjechały na szyję. Teraz był delikatny i powoli mnie rozpalał. Gdy zaczął mi rozpinać bluzkę, a potem zsunął z ramion i rzucił na ziemię usłyszałam słowa, które pewnie chciałaby usłyszeć nie jedna dziewczyna.
- An, bardzo mi się podobasz i chcę abyś została moją dziewczyną - wyszeptał
- Louis nie, proszę... - zareagowałam kiedy próbował rozpiąć mi spodnie - Nie jestem taka jak myślisz - ciągnęłam - To nie jest najlepszy pomysł. Muszę już iść - nagle wyrwałam się zakrywając piersi.
- Cholera. Przepraszam, nie chciałem cię przestraszyć - powiedział - Ja...ja...ja po prostu cię kocham... - po tych słowach spuścił głowę.
Stałam totalnie zamurowana jego wyznaniem. Przecież znamy się kilkanaście dni, więc jak to jest możliwe. Zastanawiałam się głośno.
- Nie wiem jak, ale chcę abyś o tym wiedziała i dała mi szansę - prosił
- Louis, za mało się znamy, a po drugie nie pójdę z tobą do łóżka, tylko dlatego że mi to powiedziałeś.
- Nie chcę cię przelecieć tylko okazać ci swoją miłość - odparł
- Ok, lecz mam swoje zasady i to, że teraz mam trudną sytuację z rodzicami i całe życie się mi skomplikowało nie oznacza że jeszcze bardziej chcę je zagmatwać - powiedziałam zakładając bluzkę
- An, ja cię kocham, słyszysz? i nie pozwolę ci ani dzisiaj, ani też innym razem odejść... - po tych słowach usiadł na łóżku i zasłonił oczy rękoma.
Zastanawiałam się co zrobić. Jeszcze mi tego brakowało jakbym miała zbyt mało rzeczy na głowie.
- Spokojnie - cicho podeszłam do niego i usiadłam na łóżku.
Szatyn w dalszym ciągu miał zasłonięte oczy dłońmi i jeszcze bardziej spuścił głowę. Powoli próbowałam zobaczyć jego twarz. W tym celu chwyciłam za jego ręce i odciągnęłam je ukazując zapłakane oczy. Jeszcze nigdy nie widziałam u żadnego chłopaka w takiej sytuacji łez. Patrzyłam na niego chwilę, po czym bez pytania o zgodę przytuliłam się do niego. Po chwili nieśmiało odwzajemnił mój gest.
- Angel, jestem ostatnią osobą, która by cię skrzywdziła... Przepraszam za swoje zachowanie. Nie chciałem, abyś pomyślała, że chcę wykorzystać twoje problemy i zaciągnąć cię do łóżka - wyjaśnił - Proszę tylko pozwól mi się troszczyć i być blisko ciebie. Udowodnię, że jestem wart twojej uwagi - ciągnął
- Posłuchaj, chcę aby sytuacja była między nami jasna. Na obecną chwilę nie chcę się z nikim wiązać. Mam na głowie inne rzeczy...a teraz muszę wracać do domu. - poinformowałam
- Będę spał na podłodze i nie zbliżę się do ciebie.
Po tych słowach podszedł do szafy u wyjął koc oraz poduszkę i zaczął przygotowywać dla siebie posłanie. Ja natomiast poszłam do łazienki. Gdy wyszłam dostrzegłam że niebieskookiego nie ma w pokoju. Gdy usiadłam na łóżku w drzwiach stanął chłopak ze szklanką gorącego mleka
- To na sen - zasugerował nieśmiało
- Dziękuję.
Po chwili wzięłam ją od niego i wypiłam cały czas nie spuszczając wzroku z chłopaka. Następnie wsunęłam się do łóżka i szczelnie okryłam kołdrą. W tym czasie Louis skierował się do łazienki. Zamknęłam oczy i udawałam, że śpię, aby po jego powrocie nie doszło między nami do dalszej rozmowy. Jak na dziś miałam zbyt dużo wrażeń. Po jakimś czasie usłyszałam szelest, gdy kładł się spać. Nieśmiało otworzyłam jedno oko i z ulgą stwierdziłam, że w pokoju jest ciemno. Mój plan wypalił.

Oczami Louisa

Po powrocie z łazienki zobaczyłem dziewczynę leżącą w moim łóżku z zamkniętymi oczami. Wiedziałem, że udaje, ale chciałem dać jej już spokój. Pozwoliłem jej wierzyć, że odpuściłem, ale z mojej perspektywy nie zamierzałem się poddać, tylko walczyć. Coś mi mówiło, że jest ona bardzo zagubiona i się boi. Tylko dlaczego, skoro jej ciało fantastycznie reaguje na mój dotyk? Czy tylko jej kłótnia z rodzicami jest tego powodem? Czy może coś więcej? Przecież codziennie wspaniale ze sobą spędzaliśmy czas i gotowy byłem się założyć, że też nie jestem jej obojętny. Wszystko jednak się zmieniło do momentu tej imprezy w klubie i moim zdaniem fatalnego obiadu u niej w domu. Od tamtej pory jest INNA.

Witajcie.
Tak wiem... znowu wszystko ********, przepraszam :(
Mam nadzieję że dalej ze mną jesteście i że rozdział się podoba.
Nie uwierzycie, ale bardzo spodobała mi się pewna seria filmowa z długo przeze mnie szukanym angielskim dubbingiem. Serial ma dwa sezony (razem dają 26 długich odcinków). Obejrzenie tego zajęło mi trzynaście godzin i zmarnowałam na to całą niedzielę, a potem o godzinie dwudziestej dowiaduję się, że na internecie jest to samo z polskim dubbingiem.... no cóż... oglądałam jeszcze raz, tym razem po polsku, ale jest jeden plus - trzynaście godzin powtórki angielskiego :D
~*~
Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku!


21 komentarzy:

  1. Rozdzialik po prostu omfg! Świetny! <3 a ta historia z serialem? Bezcenna haha :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej! To wow! Rozdział genialny, cudowny, wspaniały :D Kocham to <33333 <333 Brawo Louis nie poddawaj sie ;) Angel ogar! Masz tu takiego wspaniałego faceta i czego ty jeszcze chcesz?? Piszesz niesamowicie <3333 <333333 Mam nadzieje, że wszystko sie im ułoży :3 Czekam z niecierpliwością na next'a! Dodawaj szybko :D Buziaczki i dużo weny :* Także ten tego wesołych, spokojnych świąt i szczęśliwego nowego roku :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty! <3 Wesołych świąt :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny! Louis słodziak <3 Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku! Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  5. cudo !
    Mam pomysł niech wszyscy, którzy to przeczytali napiszą pod tym komem, będziemy wiedzieć ile nas jest :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czemu ona nie chce z nim chodzić!?!!?! Louis na pewno się wszystkiego domyśli :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudooowny! ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  8. super rozdział i tradycyjnie czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam nadzieję, że w końcu uda im się być razem;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ten rozdział jak zawsze jest super, nie mogę się doczekać kiedy będą razem, czekam na następny ;)
    <3<3<3<3<3<3<3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  11. super, czekam na Angel i Louisa, to będzie świetna para,
    PS.do wszystkich czytelniczek, piszcie komentarze, by szybciej był rozdział, myślę że każdy z was chciałby już kolejny,
    PS.2- jak coś to jest pozytywny kom ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. super
    pozdrawiam czytelniczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. piękne tło ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zajebisty rozdział i cudny wygląd ^^ czekam na next❤

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie no normalnie kocham tego bloga i to opowiadanie czekam niecierpliwie na następny, życzę dużo weny, a i w imieniu autorki chciałabym prosić żeby czytelniczki-w ogóle każdy kto to przeczytał skomentował nawet jednym słowem to przecież ją motywuje, a chyba większość chce jak najszybciej next ;)
    Pozdrawiam z zachmurzonego Parczewa :)

    OdpowiedzUsuń
  16. super, kiedy next ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się w następnym tygodniu na 100% :)

      Usuń
  17. super rozdział

    OdpowiedzUsuń
  18. o której się pojawi rozdział ?

    OdpowiedzUsuń