czwartek, 26 maja 2016

Rozdział 29

Wyszliśmy z domu i podeszliśmy do mojego samochodu. Szybko otworzyłem jej drzwi, a ona z gracją weszła i usiadła na fotelu pasażera. Ja szybko przebiegłem przy masce auta  i po otwarciu usiadłem na miejscu kierowcy.
- Kochanie, proszę... zapnij pasy - poprosiłem gładząc dłonią jej nogę.
- Louis, przecież ci ufam i wiem, że jesteś dobrym kierowcą - usłyszałem jej głos.
- Angel, proszę...
Dziewczyna niechętnie wykonała moje polecenie i spojrzała przed siebie. Po kilku minutach byliśmy już na obrzeżach Londynu. Spojrzałem w jej cudne brązowe oczy.
- Co się stało, że zatrzymałeś samochód? - spytała.
- Ufasz mi?
- Taak...- powiedziała niepewnie - A dlaczego pytasz?
Moje usta szybko do niej przywarły. Zacząłem ją kąsać w wargę, a potem nasze języki wspólnie tańczyły wzajemnie się dotykając. Kolejny raz doprowadziła mnie do szaleństwa. Nie zrobię tu tego. Przecież byłem z z nią rok i obiecałem jej pewnej nocy, że zrobimy to gdy będzie na to gotowa. Wiem, że może to wydaje się głupie, żeby chodzić z kimś rok, kochać go i nie pieprzyć się z nim. Jeśli czekałem tak długo to poczekam jeszcze trochę. Może jak zobaczy moją niespodziankę to wtedy do tego dojdzie - pomyślałem.
- Louis - usłyszałem - Kochanie, gdzie przyjechaliśmy? Po co tu jesteśmy?
- Zrobisz coś dla mnie?
- Tak - odpowiedziała zdecydowanie.
- Zamknij oczy i pozwól abym ci je zasłonił.
Patrzyła na mnie zdziwiona.
- Co? Żartujesz? - zaśmiała się
- Nie - pokręciłem głową na co ona jedynie przewróciła oczami.
- Ok, proszę - powiedziała nachylając się w moją stronę.
Ponownie poczułem jej cudowny zapach i pocałowałem ją w nosek, a potem w zamknięte oczy. Gdy przewiązałem jej oczy jedwabną apaszkę ponownie zaczęliśmy jechać.
Po około kolejnych 10 minutach dojechaliśmy przed dom.


- Już jesteśmy, ale muszę cię jeszcze trochę poprowadzić.
Brunetka jedynie kiwnęła głową uśmiechając się. Pomogłem jej wysiąść obejmując mocno w talii. Gdy byliśmy już przy otwartych drzwiach, wziąłem ją na ręce i przeniosłem przez próg.
- Kotku, jesteśmy - oznajmiłem zdejmując jej apaszkę.
- Louis! - krzyknęła - Co to jest? Gdzie jesteśmy? Dlaczego? - z jej ust wyleciała burza pytań.
- Spokojnie An, chodź za mną.
Złapałem ją za rękę i pociągnąłem w głąb domu. Wchodziliśmy po kolei do każdego pomieszczenia aż na końcu stanęliśmy przed sypialnią.
- Nie - nagle się zatrzymała - Nigdzie dalej nie idę jeśli nie powiesz mi o co tu chodzi.
- Jeszcze się nie domyśliłaś? - szepnąłem jej do ucha i lekko musnąłem jej płatek.
- Chyba żartujesz? Nie mów mi tylko, że to jest to o czym myślę...
- Tak! - odpowiedziałem obracając ją i przyciskając do drzwi - To nasz dom.
- Nasz!? - powtórzyła otwierając szeroko oczy - To jakiś kolejny jebany żart? Wkręcasz mnie czy co?
- Kocham cię, jesteś dla mnie najważniejsza. Jesteś moim życiem, bez ciebie nie istnieję.
Gdy próbowałem ją pocałować takiej reakcji się nie spodziewałem nawet w najgorszym koszmarze. 
- Jak mogłeś? Bez mojej wiedzy? To, że jesteśmy ze sobą nie daje ci prawa do samodzielnych, a tym bardziej tak poważnych decyzji!
- Ależ kotku ja.. - próbowałem jej wszystko wytłumaczyć - Kocham cię i zrobiłem to tylko dla ciebie. Nas! Chcę żebyś ze mną zamieszkała. Razem moglibyśmy dojeżdżać na uczelnię i nie musiałabyś się o nic martwić, ani mieszkać w tym pierdolonym akademiku! Wiem, że jesteś niezależna i za to cię jeszcze bardziej kocham, ale pozwól mi się sobą opiekować.


- Ja też cię kocham, ale nie chcę aby ktoś zamknął mnie w klatce. Jestem młoda chcę korzystać z życia. Chcę żyć!
Po tych słowach wyrwała się z moich objęć i szybko wybiegła z domu.
- Angel! - krzyknąłem i ruszyłem za nią.
Zobaczyłem jak odjeżdża moim samochodem z piskiem opon.
- Angel, do cholery! Kurwa co ty robisz!? Zatrzymaj się!
Moje słowa jednak pozostały bez odpowiedzi. Stałem sam na środku ulicy oszołomiony. Widziałem tylko jak samochód znika za zakrętem.


Witajcie!
Przedpremierowy i jeszcze ciepły nowy rozdział.
Co się dzieje u naszych bohaterów? Jak się to skończy?

Ps. Przepraszam, że jest taki krótki, wynagrodzę to wam w następnym. Obiecuję. Przepraszam też, że tak rzadko pojawiają się rozdziały, ale jest koniec roku szkolnego, a każdy wie co to znaczy :)
x
Oglądaliście już zwiastun bloga?
Nie? Zapraszam :)
[KLIK]

3 komentarze: