piątek, 29 sierpnia 2014

Rozdział 4

Gdy ją objąłem jeszcze bardziej upewniłem się co do mojej decyzji. Chciałem jak najszybciej wyjść z jej domu i być tylko z nią...

Oczami Angel

- Louis proszę, powiedz mi gdzie jedziemy...- skierowałam słowa w stronę chłopaka lekko próbując wydostać się z jego objęć. Nie pozwolił mi jednak na to tylko jeszcze bardziej przeciągnął mnie do siebie i szepnął mi do ucha że to niespodzianka.
Gdy doszliśmy do samochodu otworzył mi drzwi i gdy byłam w środku zamknął lekko je za mną. Szybko obszedł samochód i zajął miejsce kierowcy. Po chwili przekręcił kluczyk w stacyjce i wrzucił bieg, a jego ręce spoczęły na kierownicy. Cały czas kątem oka śledziłam jego ruchy. Teraz dopiero zauważyłam jak jego granatowa bluzka opina lekko umięśnioną klatkę piersiową, a czarne rurki opinają nogi. A także widziałam jego tatuaże.


Gdy zobaczył że się mu przyglądam uśmiechnął się tylko do mnie, a ja natychmiast oderwałam od niego wzrok, lekko się rumieniąc i próbowałam patrzeć przed siebie. W samochodzie zapanowała cisza.
Po około 20 minutach byliśmy już na miejscu. Po zaparkowaniu samochodu szybko wyszedł z niego i otworzył mi drzwi, podając swoją dłoń. Chwyciłam go lekko i gdy byłam już na zewnątrz nie pozwolił mi wyrwać ręki ze swojej. Szliśmy w stronę białego pałacyku, znajdującego się po środku pięknego ogrodu. Jezu jak tu cudownie...- pomyślałam, gdy byliśmy w środku.
- Słucham Państwa ? - powiedział recepcjonista.
- Rezerwacja na 19:30 - Louis pokazał białą karteczkę w stronę mężczyzny.
- A tak ! Proszę bardzo - stolik numer 6. - Lou tylko kiwnął głową, a po chwili już siedzieliśmy przy stole.
Po złożeniu zamówień poczułam się trochę dziwnie. Jestem na kolacji w drogiej restauracji z chłopakiem, którego wcale nie znam.
- Angel...mam prośbę...- powiedział nagle.
- Jaką ?
- Codziennie przez 7 dni zadam Ci 3 pytania, ok ? - zapytał patrząc na mnie z miną zbitego psa.
- Niech będzie, ale ja Tobie też... - walnęłam bez zastanowienia lekko podnosząc brwi.
-  Ty tylko dwa - odpowiedział
- 3 albo dzisiejsze spotkanie będzie naszym pierwszym i ostatnim...- powiedziałam stanowczo.
- Szantaż ? - zapytał a na jego twarzy pojawił się głupi uśmieszek.
- Tak.
- Ok, 3 - poddał się
Nagle kelner przyniósł nasze dania.
- Dziękujemy.
- Smacznego...- powiedział do mnie Louis po odejściu kelnera.
Jedzenie było przepyszne, a Lou patrzył się na mnie jak zahipnotyzowany.
- Ok, 1 pytanie...- zaczął.
- Słucham  - odpowiedziałam lecz przyznam się szczerze byłam lekko zaskoczona, że tak szybko przeszedł do rzeczy.
- Co o mnie myślisz ?
- Hmm... jesteś odważny, cholernie pewny siebie i chamski - odpowiedziałam pewnie.
- Wow, zapowiadało się fajnie...- chłopak przewrócił oczami.
- 2 pytanie... - już nie mogłam się doczekać....
- Kim chcesz być ? - zapytał
No, pomyślałam sobie...ten to ma rozrzut z pytaniami; Jezu jest nieobliczalny... Zaczęłam jednak spokojnie.
- Moi rodzice chcą abym została prawnikiem, ale ja wybrałam zawód nauczycielki... bo kocham dzieci i ich towarzystwo...- dodałam, a Louis spojrzał na mnie podnosząc jedną brew i znów pokazując swoje piękne białe zęby.
- 3 pytanie...- chłopak spuścił głowę w zamyśleniu - Jakie są twoje zainteresowania, umiejętności i pasje ? - zapytał po dłuższej chwili.
- Mmm, kocham zwierzęta, uwielbiam spotkania z przyjaciółmi, dobrze gotuję, lubię oglądać horrory, świetnie jeżdżę konno i jestem niezależna...  
- Ciekawa z Ciebie dziewczyna - powiedział patrząc mi w oczy.
- Teraz moja kolej...1...Ile masz lat ?
- 20 a ty ?
- Ciii - położyłam palec na jego ustach - Ja zadaję pytania - powiedziałam uwodzicielskim głosem - Ty już dzisiaj wyczerpałeś swój limit pytań.
Louis był lekko zdziwiony moim zachowaniem, ale chyba mu się to podobało. Podejrzewam, że będę tak robić częściej...
- 2 pytanie...Czym się zajmujesz ?
- Jestem informatykiem - odpowiedział bez zastanowienia.
 - Skąd jesteś ? - spytałam obserwując każdy jego ruch.
- Z Doncaster - odpowiedział szybko.
Po zjedzonych daniach i deserach ja i Louis wsiedliśmy do samochodu. W czasie jazdy widziałam jak zerka na mnie kontem oka, a na mojej twarzy ponownie pojawił się rumieniec. Tym razem nie było niezręcznej ciszy bo grało radio z którego było słychać piosenkę "In Your Eyes".
Gdy byliśmy pod domem szybko wyszedł z zza kierownicy i znalazł się po mojej stronie i pomógł mi wyjść otwierając drzwi i podając dłoń. W tym momencie na moim ciele poczułam dreszcz. Momentalnie wyrwałam dłoń, on jednak próbował mnie objąć. Szybko odsunęłam się i podziękowałam za cudowne spotkanie, nie patrząc w ogóle w jego piękne błękitne oczy i wbiegłam do domu zatrzaskując za sobą drzwi. Wiedziałam, że jak znowu mnie pocałuje to nie będę mogła o nim przestać myśleć. Chciałam być w tym momencie niezależna i sama... Chłopak był zaskoczony moim zachowaniem, a ja płonęłam po drugiej stronie drzwi. Szybko pobiegłam do swojej sypialni. Zdjęłam sukienkę, dodatki i wzięłam jak nigdy zimny prysznic. Po niedługim czasie leżąc w łóżku nie mogłam zasnąć, tylko myślałam o naszym dzisiejszym wieczorze. Boże, jak ja wytrzymam z nim jeszcze 6 wieczorów i co będzie jutro... zaczęłam się dręczyć, ale czy na pewno - znowu moje wewnętrzne "JA" prowadziło walkę...

Hejka !
Jak myślicie ?
Między Angel a Louisem coś będzie ?
I jak Angel wytrzyma z nim te 6 dni...No...chyba nie jest tak źle...Prawda ?

6 komentarzy:

  1. Ojejku !!!! Super !!!
    Na pewno wytrzyma !!
    Między nimi jest niezła chemia tylko Angel się nie przyznaje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny, czekam na następny, bużka

    OdpowiedzUsuń
  3. Cuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuudo <3 <3 <3

    next !

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowity ;)

    OdpowiedzUsuń