sobota, 4 października 2014

Rozdział 7

- Nie....; jedźmy gdzieś indziej...- cofnęłam się i poszłam w stronę samochodu
- Ok - padło z jego ust.
- Super - odpowiadam , głęboko oddychając.
Gdy jechaliśmy Louis zerkał na mnie co chwilę i się uśmiechał.
- Lepiej patrz na drogę – zwróciłam mu uwagę.
On jednak nie zareagował na moją zaczepkę i dalej robił to co wcześniej. Wkurzyło mnie to, ale już nie ciągnęłam tego tematu.
Po kilkunastu minutach zajechaliśmy na duży plac.
Był to duży plac, na którym zaparkowane były samochody przodem do ogromnego ekranu.


- Jesteśmy- poinformował.
- Wow, kino samochodowe? - spytałam lekko zaszokowana.
- Tak, nie chciałaś filmu u mnie w domu, to pomyślałem, że tutaj będzie idealnie, chociaż nie ukrywam, że wolałem pierwszą wersję – ciągnął dalej Louis.
- A co to będzie za film? – szybko próbowałam zmienić temat.
- Mamy dzisiaj wtorek, więc „Horrorki we wtorki” - odparł lekko się uśmiechając.
Louis zgasił silnik i ponownie zwrócił się z pytaniem.
- Angel...powiedz, czemu lubisz horrory?
- Bo lubię się bać - walnęłam bez zastanowienia uśmiechając się do niego.
- A co robisz gdy się boisz? - spytałem lekko nachylając się w moją stronę.
- Krzyczę i ... - odparłam tajemniczo.
-  I … - powtórzył.
Nie podjęłam jednak dalej dyskusji. Gdy nastała cisza, po kilku chwilach Louis ponownie zwrócił się do mnie patrząc mi prosto w oczy. Przysięgam, że w tym momencie zaczęłam się „rozpływać” w ich błękicie.
- A czego się jeszcze boisz? - spytał nie odrywając ode mnie wzroku.
- Życia – powiedziałam bez zastanowienia - Tego, że poznam kogoś, zakocham się, a potem on mnie skrzywdzi...- w tym momencie odsunęłam się i spojrzałam na ogromny ekran przed nami.
Louisowi także zniknął uśmiech z twarzy i popatrzył na mnie ze smutkiem.
- A Ty... czego się boisz ?- zaczęłam szybko, aby już dalej o nic nie próbował spytać, tym bardziej, że wyczerpał już limit swoich pytań na dziś. 
- Niczego... - odparł równie szybko, pewnie i bez żadnego zastanowienia.
- A... czy zrobiłeś kiedyś coś strasznego w życiu?
Długo nie odpowiadał mi na to pytanie, tylko patrzył tempo przed siebie, marszcząc czoło i przygryzając nerwowo dolną wargę. Wiedziałam, że to było bardzo ważne i osobiste. Nie chciałam jednak naciskać w tym momencie. Tylko dałam mu czas.
- Wyjechałem na 2 tygodnie i nikt o tym nie wiedział i wszyscy zamartwiali się..., a nawet niektórzy myśleli że nie żyję - powiedział nagle cicho.
- Dlaczego? - spytałam dotykając jego ramienia.
Louis nagle spojrzał na mnie, a następnie spuścił głowę.
- Nie wiem czy powinienem Ci odpowiedzieć na to pytanie, gdyż dopiero co się poznajemy i …- nie dokończył, bo ja jak zwykle „wyjechałam”.
- Myślałam, że zasada trzech pytań dotyczy wszystkiego? - wiem, w tym momencie byłam może i wredna, ale bardzo mnie on zaciekawił i nie wiem dlaczego ale bardzo chciałam o nim wiedzieć jak najwięcej.
- Dobrze, zrobię to tylko i wyłącznie dla Ciebie – zaakcentował – Gdyż bardzo mi się podobasz, ufam Ci i nie chcę, aby między nami były jakieś tajemnice.
Jezu mam nadzieję że nikogo nie zabił i nie siedzę w tym momencie z jakimś niebezpiecznym gangsterem w samochodzie.
- Spokojnie – powiedział widząc moje zamyślenie - Jak byłem młody uciekłem kiedyś z miejsca wypadku... który spowodowałem – wciąż głowę miał wpatrzoną w ekran przed nami.
Tego w tym momencie się wcale nie spodziewałam. Patrzyłam na niego i zobaczyłam, jak bolesne jest to wspomnienie i jak bardzo tego żałował co zrobił. Byłam jednak zaskoczona, że taki miły spokojny chłopak, który uratował mi przecież życie,  mógł pozbawić życia kogoś innego... No nieźle i co teraz? Narkotyki, gwałty, broń... a może jeszcze coś gorszego? Zadawałam sobie pytania w myślach. 
- Nikogo nie zabiłem i to była tylko zwyczajna stłuczka, zresztą nie z mojej winy, bo ktoś zajechał mi drogę, a uciekłem dlatego, że byłem nieletni, bez prawa jazdy, a dodatkowo z najlepszym kumplem Hazzą wzięliśmy samochód jego ojca bez pozwolenia – powiedział to jednym tchem - Zwyczajnie się bałem i dlatego tak postąpiliśmy - w jego oczach zobaczyłam łzy.
Bez zastanowienia przysunęłam się do niego i mocno przyciągnęłam do siebie obejmując go. Chłopak szybko odwzajemnił mój gest i poczułam jaki jest spięty. Nagle po chwili oderwał się i przybliżył twarz do mojej na niebezpieczną odległość. Co on teraz zamierza zrobić ? Jakiś głos odezwał się w mojej głowie. Nie zdążyłam jednak na nie odpowiedzieć, gdyż szybko wpił się moje usta. Jego pocałunek był tak gwałtowny i zaborczy. Mimowolnie gdy tylko odwzajemniłam go, to wtargnął językiem do moich ust. Co mnie równie zaskoczyło nie przeżyłam nigdy dotąd niczego podobnego i to nawet podobało mi się, a nawet bardzo... Nie chciałam tej chwili przerywać, lecz wiedziałam, że nie mogę tak dalej postępować. Mimo protestów w mojej głowie gdy poczułam jego dłoń na swoim udzie, która niespodziewanie przesuwa się ku górze po moich  czarnych „rurkach” oderwałam się od niego i złapałam nerwowo za jego dłoń.
- Nie...


Hej, oto 7 rozdział !!!
Wiem że jest krótki ale następny będzie dłuższy :D
Przepraszam Was, że tak późno, ale nałożyło się kilka sytuacji: byłam chora ponad tydzień przez co nie byłam w stanie zajrzeć do "Why?" a wczoraj byłam z moim chłopakiem na filmie "Miasto 44" i nie miałam czasu... :(
Myślę, że się na mnie nie gniewacie i jesteście ze mną :)
Postaram się Wam to wszystko w następnych rozdziałach wynagrodzić !
***
Chciałam także bardzo podziękować osobom, które komentują moją pracę i dodają mi motywacji <3
Jesteście kochani !
Dziękuję :*

11 komentarzy:

  1. Jejciu, super rozdział !!!
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Woooooooooow *-*
    Świetny!!! ;*
    http://still-the-one-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja nie cierpię kończyć rozdziału w takim momencie, proszę nie rób tego więcej... ; czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny <3 <3 <3 <3 <3
    Następny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow byłaś na Miasto 44 *O* ZAZDRO !
    A rozdział jak zawsze super !!!
    next

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczny a najlepsze na końcu ;)
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  7. haha pieeeeeekny <3<3<3<3<3<3 wzruszyłam się. <3<3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń